Maroko to niewątpliwie jedno z najbardziej kolorowych i żywych państw, jakie udało nam się do tej pory odwiedzić. Swoimi zapachami i barwami na pewno przyciągnie nie jednego turystę, a swoim zgiełkiem i chaosem zapewne też wielu odstraszy. Jak nie zginąć w Maroku i dać się ponieść jego urokowi?
Maroko, pogoda
Pogoda w Maroku rozpieszcza przez cały rok (średnia temperatura w dzień nie spada poniżej 17*C przez cały rok), w niektórych miesiącach aż za bardzo. Najlepszym okresem do podróżowanie są: luty-maj oraz wrzesień-listopad. Bliżej zimowych miesięcy lepiej zabrać ze sobą coś ciepłego, wieczory i noce potrafią być zimne. Jeśli planujemy wyprawę w góry Atlas — w najwyższych partiach śnieg potrafi utrzymywać się nawet do marca. W ciepłych miesiącach więcej na ulicach dzieje się po zmroku. Nie oznacza to jednak, że za dnia ulice są puste, dzieje się baardzo dużo, a wieczorami jeszcze więcej.
Język w Maroku
Językiem urzędowym jest język arabski (niedługo ma stać się nim także język berberyjski), ale spora część ludności mówi także po francusku (i nie, Maroko nie było, ani nie jest kolonią francuską, kiedyś było tylko protektoratem Francji). Dodatkowo tam, gdzie bywa więcej turystów, dogadamy się po angielsku lub hiszpańsku — handlarze szybko się uczą od przyjezdnych. Nie jest też niczym dziwnym usłyszeć kilka słów po polsku (np.: “dobre jedzenie – nie ma sraczki” 😀 ).
Transport w Maroku
Z transportem w Maroku na ogół nie ma problemu. Transportem publicznym dojedziemy prawie wszędzie, a w razie problemów możemy skorzystać z tanich taksówek.
Autobusy międzymiastowe: Te dzielimy na pksy i firmy “bardziej” prywatne (chyba żadna z korporacji autobusowych nie jest do końca w prywatnych rękach). Wspomniane pksy to straszny chaos i tłok. Często ciężko się do takiego autobusu dostać, a jak już uda nam się wsiąść to podróż nie będzie należała do najbardziej komfortowych. W przypadku tych “bardziej” prywatnych (te większe i najpopularniejsze to Supratours i CTM) sytuacja wygląda całkiem inaczej – czyste, spokojne i ciche dworce oraz komfortowe, nieprzepełnione autobusy i co najlepsze w cenie prawie takiej samej jak pks (cena na odcinku kilkuset kilometrów to różnica kilku złotych, trzeba jednak pamiętać, że dopłacimy za bagaż – kolejne kilka złotych). Rozkłady i przystanki powyższych można sprawdzić na stronach przewoźników: CTM, Supratours. Przykładowo bilet z Marrakeszu do Warzazat (200km) kosztuje 90dh, czyli jakieś 36zł.
W miastach i ich okolicach możemy poruszać się autobusami miejskimi, mają wyznaczoną trasę i odjeżdżają według żadnego rozkładu jazdy… Jak postoisz na przystanku to w końcu przyjedzie. Kosztują kilka groszy.
Do dyspozycji mamy także małe lokalne busy (około 20miejsc siedzących) – jeżdżą szybko i wszędzie, odjeżdżają, gdy są pełne, mają swoje małe dworce zazwyczaj w okolicach dworca głównego, a bilet to koszt kilku dirhamów (niektórzy w Maroku nazywają je grand taksi, o których będzie poniżej).
Kolejną opcją transportu są taksówki. Małe osobowe taksi zazwyczaj nie mogą wyjeżdżać poza granice miasta – powinny być tanie, ale jak to w Maroko: turysta = bankomat, więc przed wejściem do takiej taksówki należy pytać o cenę, a następnie ją negocjować. O włączeniu taksometru możemy zapomnieć. Nie będzie też niczym dziwnym, gdy taksówkarz zgarnie jeszcze kilku pasażerów po drodze. Większe, tzw. big/grand taxi jeżdżą dalej, mają sześć siedzeń, co nie jest równoznaczne z tym, że zabierają maksymalnie sześć osób i kosztują mniej niż małe taksówki.
W Maroko można także podróżować pociągiem, ale jedynie na północy, gdyż tylko tam są linie kolejowe.
Podróżowanie autostopem jest ponoć łatwe (nie wiem, nie sprawdzaliśmy), ale znając Marokańczyków, którzy nawet za udzielenie wskazówek o dojście do dworca żądają pieniędzy, to przed wejściem do samochodu warto zaznaczyć, że szukamy darmowego transportu.
Wypożyczenie samochodu w Maroku jest bardzo tanie. Bez problemu znajdziemy małe autko do 100zł za dzień, paliwo jest tańsze niż w Polsce, jedynym problemem na początku mogą okazać się lokalne “zasady ruchu drogowego”. Dla początkującego kierowcy jazda samochodem po Maroku będzie prawdziwym wyzwaniem – miejscowi jeżdżą szybko, w wielkim ścisku i nie bardzo interesują się znakami drogowymi czy sygnalizacją świetlną. Dla nas totalny chaos, dla Marokańczyków po prostu styl jazdy.
Kolejnym sposobem podróżowania po Maroku i to takim, który może okazać się najbardziej przydatny, są busy z turystami. Takie busy jeżdżą od atrakcji do atrakcji, czyli właściwie tam, gdzie i my. Warto więc zapytać kierowcy czy nie ma kilku wolnych miejsc, żeby zabrać nas ze sobą. Opcja nie jest supertania, ale zazwyczaj tańsza niż zwykłe autobusy i do tego może być sporo szybsza.
Noclegi w Maroku
W Maroko z noclegami nie ma najmniejszego problemu. Są wszędzie, gdzie tylko mogą pojawić się turyści. Od najtańszych hoteli przypominających trochę nasze szpitale kilka lat temu, aż po super ekskluzywne kurorty. Ciekawą opcją noclegu są tzw. Riady (zdjęcia prawie na samym dole), czyli małe hoteliki w stylu marokańskim, często są to zaadaptowane i wyremontowane domy. Bez problemu powinno udać się znaleźć nocleg do 100zł dla dwóch osób, często ze śniadaniem.
Noclegów w Maroko najlepiej szukać przez AirBNB – jest najbardziej popularne w Maroku (zarejestruj się przez ten link, a otrzymasz do 100zł zniżki na nocleg i 38zł na atrakcje), lub booking.com – mniej popularne, ale też działa.
Pieniądze, zakupy i targowanie w Maroku
Walutą Maroka jest dirham marokański (1PLN ~ 2,5MAD). Raczej nie do dostania poza granicami Maroka. Z informacji, które pozyskaliśmy wynika, że wywożenie dirhamów z Maroka jest nielegalne. Należy zabrać ze sobą euro/dolary lub wybrać z lokalnego bankomatu miejscową walutę, co wiąże się z dodatkowymi opłatami. Pieniądze można wymieniać w kantorach oraz czasami w bankach (w bankach jest najlepszy przelicznik!).
Ceny w Maroku sprawdzisz tutaj: Maroko ceny
Trzeba pamiętać, że w Maroku prawie zawsze można się targować o cenę produktu lub usługi, ba, nawet należy się targować. Wyjątkiem są sklepy, w których produkty zostały oklejone cenami (takich sklepów jest stosunkowo mało, ale za to ceny w nich są naprawde niskie). Jak już wcześniej wspominałem marokańscy sprzedawcy i taksówkarze traktują przyjezdnych jak bezdenne worki pieniędzy, więc nie należy się bać targowania. Sklepikarze stosują różne sztuczki np. Udają zdenerwowanych albo próbują nas wziąć na litość. Nieraz na początku handlarz zaproponuje tak wysoką kwotę, że uda się ją obniżyć po krótkim targowaniu nawet o 70-80%!!!
Uważajmy podczas zakupów. Handlarze często liczą na naiwność turystów i próbują wciskać przedmioty jako super unikatowe czy mistyczne, a w sklepiku obok okazuje się, że to masowa produkcja.
Trzeba też nauczyć się odmawiać, gdyż co kawałek będziemy namawiani do zakupów lub wstąpienia do restauracji. Już jadłeś? Nie szkodzi, jesteś chudy, więc możesz zjeść jeszcze raz 😀
Co kupić? Poza oczywistymi rzeczami, które znajdziemy wszędzie polecam poszukać Amlou, czyli pasty z migdałów, oleju arganowego i miodu.
Jeśli ktoś planuje zakup pamiątek to lepiej jest je kupić w małych miasteczkach, tam są dużo tańsze.
Bezpieczeństwo w Maroku
Nie napiszę tutaj, że w Maroku nie ma się czego obawiać i można jechać bez obaw, nie myśląc o swoim bezpieczeństwie. Marokańczycy to bardzo mili i uczynni ludzie, ale niestety przez sytuacje w dużych miastach, gdzie często za swoją pomoc chcieli pieniędzy, stajemy się bardzo nieufni. Z uwagi na kieszonkowców nosimy plecak z przodu, a pieniądze i dokumenty mocno schowane.
Uważamy też na tak zwanych fałszywych przewodników, czyli osoby, które widząc kogoś z plecakiem, podchodzą i oferują swoją pomoc w dotarciu do naszego hotelu (takich przewodników jest pełno, w szczególności w każdym dużym mieście). Pół biedy, jeśli faktycznie zaprowadzą nas tam, gdzie chcemy, a później zażądają zapłaty za swój “serwis” (w Maroku wszyscy za wszystko chcą pieniędzy, chcesz zrobić zdjęcie? Płać. Pokazać ci gdzie jest kasa biletowa? Płać. Itd.). Gorzej, jeśli postanowią nas zaprowadzić w ciemną uliczkę i obrabować ze wszystkiego co mamy. Nam co prawda nic się nie stało, ale mieliśmy kilka niepewnych sytuacji, z których woleliśmy się wycofać, np. super tani przejazd, ale wcześniej spacer do sklepików, gdzieś na obrzeża miasta, gdzie nie ma ludzi…Niechętnie. Z pozytywnych historii: raz zapytaliśmy pewnego młodego człowieka o drogę, a ten postanowił nas zaprowadzić do tego miejsca. Po kilkunastu metrach spaceru podjechał do nas nieoznakowany radiowóz z umundurowanymi policjantami w środku z pytaniem, czy to nie jest właśnie “fake guide” i nie chce nas naciągnąć i żebyśmy uważali. Miłe.
Więcej informacji praktycznych:
- W Maroku wiza jest wymagana dopiero jeśli chcemy zostać na dłużej niż 90dni
- Do Maroka nie wolno wwozić sprzętu do filmowania, ani filmować bez specjalnego zezwolenia, to samo tyczy się dronów
- Warto zabrać ze sobą sporo leków na wszystkie choroby układu pokarmowego
- Rozmówki francuskie mogą okazać się całkiem przydatne
Maroko to przepiękny kraj z cudowną kulturą, przepełniony zapachami, dźwiękami i barwami, w których łatwo można się zakochać. Na pozór Maroko jest bardzo chaotyczne i męczące, a w rzeczywistości zrównoważone i rytmiczne. Wszystko ma tu swój ład, który można dostrzec dopiero po kilku dniach. Tak inna, warta poznania, kultura jest na wyciągnięcie ręki. My wrócimy tu na pewno, tym razem na dłużej i jeśli to możliwe – będziemy podróżować samochodem dla pełnej swobody.
Super, w tym roku wybieram się do Maroko i nie mogę się doczekać. 🙂 Znajomi już mnie straszą że terroryści mnie porwą i zabiją xD
Fajne to maroko a kiedy będzie poradnik co do zobaczenia w Mielnie
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.